wtorek, 26 wrze艣nia 2017

HM #16 [2/2] Poezja Stawu 艁okciowego

Czesiu! 馃悤
Sangrim: Tak, to ja jestem odpowiedzialna za tego Pieso w przywitaniu 馃寶 Nawet za samo przywitanie XD C贸偶, chcia艂am co艣 powiedzie膰 w艂a艣nie w adnotacji do pierwszego parta tej cz臋艣ci, wi臋c pomysla艂am, 偶e przeka偶臋 to w adnotacji tutaj, ale po tak d艂ugim czasie zapomnia艂am ju偶 co ja wgl chc臋 :') Pisz膮c to jestem chora. Ciekawie wysz艂o, bo w艂a艣nie chcia艂am w ten weekend porz膮dnie nadrobi膰 pisanie dalszych HM, a tu Los wyp艂aca mi bu艂臋 i krzyczy prosto w twarz "LE呕!" XD Zatem by ograniczy膰 te narzekania w mojej wypowiedzi dodam, 偶e bodaj偶e jedna cz臋艣膰 jest ju偶 napewno gotowa. Chocia偶 je偶eli b臋dziemy z tym koksem jecha膰 w takim tempie jak obecnie, to ma szans臋 narobi膰 si臋 wi臋cej zapas贸w ni偶 "jedna cz臋艣膰" xD Ale si臋 rozpisa艂am... Haha, mi艂ego czytania! xD
Taeyeon: Ayyyyyyyyyy. Lol, nie wiem, co napisa膰, ale to chyba nie nowo艣膰 XD Na razie jest systematyczno艣膰 na tym blogu, yeeeey :') Radujmy si臋 XD Mam par臋 fajnych pomys艂贸w na najbli偶szy czas, ale o tym mo偶e kiedy indziej 馃寶 Heh, teraz si臋 zastanawiajcie, o c贸偶 mo偶e chodzi膰 馃槑
Koloruj臋 obecnie prac臋 na p艂贸tnie :') I robi臋 to od godziny i nie mam sko艅czonej nawet jednej wie偶y XDD *to rysunek zamku na licytacj臋* Wgl to w膮tpi臋, 偶eby ktokolwiek chcia艂 licytowa膰 moj膮 prac臋, ale pieni膮dze zostan膮 przekazane na leczenie dla chorego ch艂opca, wi臋c mo偶e to kogo艣 zach臋ci :/
Mi艂ego czytania

HM #16 [2/2] | Poezja Stawu 艁okciowego | 5.527 s艂贸w

     "Dobra, koniec dnia dziecka." - Tak zadecydowa艂 Baekhyun, gdy ogarn膮艂, 偶e na zegarku Taehyunga powoli wybija godzina czternasta, a oni s膮 ju偶 po obfitym obiedzie, kt贸ry mia艂 by膰 ostatnim punktem wycieczki. Prawie ju偶 zapanowa艂 nad t艂umem m艂odszych od siebie (To smutne, 偶e wszyscy s膮 tego samego roku, a tylko on musi by膰 od nich wszystkich starszy...), prowadz膮c ich do swoich domk贸w po rzeczy, ale a偶 tak ogromnej grupy nie da rady opanowa膰 jeden rodzic. 
      Poczu艂 si臋 wtedy jak ta kobieta z centrum handlowego, kt贸ra pewnego sierpniowego dnia pr贸bowa艂a usadowi膰 na jednej 艂awce oko艂o dziesi臋cioro dzieci. Nie wiedzia艂 jedynie czy to wszystko s膮 jej pociechy, czy te偶 kilka z nich jest tylko pod jej opiek膮, ale sam mia艂 艣wiadomo艣膰, 偶e ta towarzysz膮ca mu przez ca艂y czas pi膮tka 艁obuz贸w w ca艂o艣ci nale偶y do niego. Albo w艂a艣ciwie czw贸rka, bo jedno dzieci膮tko straci艂o humor do zabawy i grzecznie sta艂o przy tacie.
 
     Dzisiaj w pewnym sensie Tae wymieni艂 si臋 z Tae rolami. W ka偶dym razie pierwszy wyrwa艂 si臋 spod opieki Iwonki Kai, ci膮gn膮c za sob膮 Rim, Rim ze sob膮 zabra艂a Tae, a Tae w ostatniej chwili chwyci艂a Huna i tak pobiegli wszyscy jeszcze raz w stron臋 morza, a potem w ubraniach wpadli w wod臋 po mniej wi臋cej uda, podczas gdy Baek dalej rozpacza艂 nad tym, dlaczego akurat on musi ich zaci膮gn膮膰 do akurat jego samochodu.
     Jakim艣 cudem uda艂o mu si臋 zach臋ci膰 ich do szybkiego spakowania si臋 i odstawienia rzeczy do samochodu.
- Zabieraj te swoje gad偶ety i pakuj si臋 do wozu - zwr贸ci艂 si臋 do Kaia w艂a艣ciciel pojazdu, niezadowolony z oci膮gania si臋 przyjaciela, stoj膮c przy otwartym baga偶niku dachowym, by spakowa膰 ju偶 tylko jego walizk臋.
- Ale Baek, ten krab chodzi z no偶em! - Szczerze uradowany i podekscytowany posiadacz granatowej walizki z paroma w miar臋 pokojowymi wlepkami oraz autografem Kosmity (czyt. ma艂e wgniecenie po "wsp贸lnie przeprowadzonym te艣cie wytrzyma艂o艣ci") wskazywa艂 palcem na skorupiaka, kt贸ry w swoje szczypce chwyci艂 plastikowy n贸偶 i chodzi艂 tak sobie bokiem, chc膮c postraszy膰 Kajs臋. Na ka偶dy podch贸d bli偶ej Krabowego 艁otrzyka na levelu 99, Kajak zas艂ania艂 si臋 swym baga偶em i chc膮c go odgoni膰, przesuwa艂 walizk臋 w jego stron臋.
- Ja chc臋 jecha膰 - zadeklarowa艂 Alien po spakowaniu swojego towaru, nieznacznie tr膮caj膮c Brate艂a w praw膮 d艂o艅, w kt贸rej trzyma艂 akurat kluczyki do Baekmobilu.
     Iwona rzuci艂a mu kr贸tkie spojrzenie, po czym w艂o偶y艂a do r臋ki V klucze i pokiwa艂a g艂ow膮. W tym samym czasie Nowa Tae, Przejmuj膮cy charakter Za艂ogi J Sehun oraz Wci膮偶 ta sama Rim uzgadniali, jak maj膮 usi膮艣膰 w samochodzie. Kiedy Kosmita w Sytuacji Kryzysowej wsiada艂 do auta na miejsce kierowcy, by tam ju偶 pozosta膰 do momentu, kiedy zapakuj膮 si臋 wszyscy, to nowe weso艂e grono (chwilowo bez Kaia, bo zatrzyma艂 go po drodze Krabson) dosz艂o do porozumienia w tej jak偶e wa偶nej sprawie.
- Je偶eli w tej chwili nie znajdziesz si臋 ko艂o mnie, to ci臋 tu zostawimy! - ostrzeg艂 po raz ostatni Baekhyun, parali偶uj膮c Jongina prawie w艣ciek艂ym wzrokiem. Blondyn stara艂 si臋 doko艅czy膰 swoje zaj臋cie, Hun podawa艂 mu swoj膮 walizk臋, dziewczyny wpakowa艂y si臋 do auta, nawet zapi臋艂y pasy, a Kai sta艂 w miejscu i nie zamierza艂 zrobi膰 nic po偶ytecznego dla siebie i innych!
- No nieeeeee! - zawy艂 Sehun, smutnie wpatruj膮c si臋 w swoj膮 bardzo wyeksploatowan膮, czarn膮 torb臋 podr贸偶n膮, kt贸ra postanowi艂a w tym momencie odm贸wi膰 pos艂usze艅stwa. - Walizka mi si臋 rozwali艂a...
- Co si臋 sta艂o? - zainteresowa艂a si臋 Taeyeon, kt贸ra przez otwarte drzwi pojazdu s艂ysza艂a wszystko, co dzieje si臋 na zewn膮trz.
- R膮czka mi zupe艂nie p臋k艂a i wygi臋艂o si臋 k贸艂ko - zdradzi艂 jej ch艂opak, ogl膮daj膮c pobie偶nie zabierany mu przez Eevee baga偶. Baekowi nie przeszkadza艂 jego stan - byle by jak najszybciej za艂adowa膰 to, co trzeba i zasi膮艣膰 na miejscu ko艂o kierowcy.
     Musicie wiedzie膰, 偶e wyj膮tkowo dzisiaj Titi przesiad艂a si臋 na ty艂y pojazdu. A konkretnie to na 艣rodek, bo ty艂y-ty艂y ju偶 dzie艅 wcze艣niej by艂y zarezerwowane przez ch艂opak贸w.
- "Nowy, funkcjonalny design" si臋 m贸wi - poprawi艂 go Kaju, szczerz膮c si臋 na odleg艂o艣膰 do przyjaci贸艂 oraz, oczywi艣cie, nic nie robi膮c, wed艂ug teorii Baekhyuna.
- Jongin, widz臋 ci臋 teraz w samochodzie! - krzykn膮艂 na niego zez艂oszczony Baek, wskazuj膮cym palcem pokazuj膮c na stoj膮cy za nim samoch贸d.
- No zaraz! - odkrzykn膮艂 (nie zez艂oszczony of kors) Kai, unosz膮c praw膮 r臋k臋 w g贸r臋 i potrz膮saj膮c trzyman膮 w niej rzecz膮. - Klucz臋 musz臋 odda膰!
     Ledwo to krzykn膮wszy, zobaczy艂 na horyzoncie swojego wujka, krocz膮cego nie艣piesznym krokiem z rozmy艣laj膮c膮 min膮. Zapewne s艂ysza艂 wi臋kszo艣膰 z tych przekomarzanek i zastanawia艂 si臋 nad ich sensem oraz czy nie powinien si臋 po艣pieszy膰, by jego bratanek nie zosta艂 zlinczowany na jego oczach.Pocz膮tkowo 艣ledz膮c jedynie m臋偶czyzn臋 wzrokiem, Kai czeka艂 na jego przybycie, lecz z czasem (plus-minus 12 sekund) zacz臋艂o mu si臋 nudzi膰 stanie w miejscu jak patyk, wi臋c zdecydowa艂 podbiec ju偶 do cz艂onka swojej rodziny i zacz膮膰 "transakcj臋".
- Hej, patrzcie, co znalaz艂am! - o艣wiadczy艂a zadowolona Rim, wyci膮gaj膮c zza siebie posk艂adany w kostk臋 czerwony przedmiot w czarn膮, szkock膮 krat臋. - Mam ten koc! Mam ten koc! - pocz臋艂a chwil臋 po tym pod艣piewywa膰, parodiuj膮c na sw贸j NIE艢MIESZNY *prosz臋 to odczyta膰 Krzysztofo-Gonciarzowym tonem g艂osu* spos贸b znany powszechnie tekst piosenki.
- V, daj klim臋 na maksa - poprosi艂a Kosmit臋 Taeyeon, niepodekscytowana ani troch臋 odkryciem przez Rim tego przedmiotu. Zamkn臋艂a drzwi, a pos艂uszny, lecz wci膮偶 nad膮sany, Alien zapali艂 silnik i spe艂ni艂 偶yczenie dziewczyny.
- Wpad艂em na co艣 innowacyjnego - powiedzia艂 sam do siebie Sehun, chocia偶 tak naprawd臋 to ka偶dy go s艂ysza艂 g艂o艣no i wyra藕nie.
     U艣miechaj膮c si臋 z艂owieszczo, niczym jeden z najgro藕niejszych trolli dyskretnie poprosi艂 siedz膮c膮 tak w艂a艣ciwie na krzy偶 od niego Sangrim o jej znalezisko. Niestety, nie da艂o si臋 go ju偶 przekaza膰 tak samo dyskretnie, ale nikomu to nie przeszkadza艂o. To by艂 dla Sylwii sygna艂, 偶e spokojnie mo偶e przyst膮pi膰 do wykonywania swego planu doskona艂ego, z zaskoczenia praktycznie rzucaj膮c si臋 na siedz膮c膮 tu偶 przed nim Taeyeon, by zrobi膰 z niej nale艣nika. Z zajmowanej przez niego pozycji na ty艂ach Baekmobilu trudne to do wykonania zadanie, ale przecie偶 zawsze w pobli偶u jest skory do pomocy Anio艂ek! Wsp贸lnymi si艂ami dokonali niemo偶liwego, owijaj膮c kocem Pann臋 Park w momencie, w kt贸rym si臋 tego nie spodziewa艂a. A i te偶 do auta zapakowa艂 si臋 idealnie przez baga偶nik Jongin, wpadaj膮c niestety na koniec imprezy. Baekhyun zrealizowa艂 swoje zadanie, wi臋c zaj膮艂 miejsce na przodzie, przy Bratele, licz膮c na to, 偶e tym razem b臋dzie m贸g艂 spokojnie pochillowa膰 sobie przy radyjku i widoczkach sprzed przedniej szyby swego skarbu. Wyruszyli w drog臋 powrotn膮.
- Ha! - zakrzykn膮艂 triumfalnie Demon, z rozczochran膮 fryzur膮 patrz膮c po znajduj膮cych si臋 wok贸艂 niej cz艂owiekach. - Wy tu b臋dziecie marzn膮膰, a ja mam kocyk! - Jako nale艣nik Jej Tae mog艂a cieszy膰 si臋 z tego, 偶e gdy zrobi si臋 p贸藕niej zimno od klimatyzacji, ona b臋dzie w stanie zachowa膰 idealn膮 temperatur臋 w trakcie drogi.
Ten cudowny wynalazek i tak nie zejdzie z temperatur膮 poni偶ej zera, ale postraszy膰 wolno, czy偶 nie?
- My zawsze mo偶emy poprosi膰, by kto艣 skr臋ci艂 klim臋, a ty b臋dziesz gotowa膰 si臋 w tym kokonie - Siedz膮ca obok Tae Rim u艣miechn臋艂a si臋 do z艂owieszczo do brunetki.
- Pomy艣la艂 kto艣 z was o tym, 偶e mog臋 go po prostu 艣ci膮gn膮膰? - Taeyeon powoli zacz臋艂a zrzuca膰 z siebie kocyk, z uniesion膮 brwi膮 obserwuj膮c s膮siadk臋 w rz臋dzie siedze艅.
- Nikt nie pomy艣la艂, bo nie pozwol臋 ci go 艣ci膮gn膮膰! - odrzek艂 Sehun, wychylaj膮c si臋 do przodu w stron臋 idealnie siedz膮cej przed nim Tae, aby przytrzyma膰 j膮 i uniemo偶liwi膰 pozbycie si臋 koca.
- Spitalaj, dziadu wystawowy! - Wierzgaj膮c si臋, ale r贸wnie偶 i 艣miej膮c si臋 z sytuacji, Demon rzuci艂 do Yehetete mi艂e przezwisko. Hun natomiast nie odpuszcza艂, dlatego Titi kr臋ci艂a si臋 coraz mocniej. Siedzia艂a zaraz przy szybie, do kt贸rej jarzy艂o gor膮ce s艂o艅ce, wi臋c nasta艂 ju偶 czas na ratowanie samej siebie!
- Jak potem dostaniesz z 艂okcia, to b臋d臋 ci naprawd臋 mocno wsp贸艂czu膰 - powiedzia艂a do "napastnika" Taeyeon Sangrim, jakby w tych s艂owach zawieraj膮c dyskretne "Run".
- Po co wyj臋li艣cie koc? - Do rozmowy wtr膮ci艂a si臋 Iwona, dopiero teraz orientuj膮c si臋, 偶e za nim odbywaj膮 si臋 szamotaniny z kupionym przez niego pledem. Naprawd臋, wielkie gratulacje za to, 偶e zauwa偶y艂 dopiero teraz.
- Gdyby zrobi艂o si臋 zimno - wypali艂a Mir.exe, wzruszaj膮c ramionami.
- Ja wymi臋kam... - Baek strzeli艂 Facepalma (w艂a艣nie, dawno tego Tae nie robi艂a...), a nast臋pnie, gdy jego r臋ka odklei艂a si臋 niezbyt ch臋tnie od czo艂a, pokr臋ci艂 g艂ow膮. - W taki upa艂 liczy膰 na to, 偶e nagle nast膮pi globalne och艂odzenie! - Zszokowany takim stwierdzeniem, wyj膮艂 z bocznej kieszeni okulary przeciws艂oneczne, po czym zwr贸ci艂 si臋 do Brate艂a i otworzy艂 jednocze艣nie schowek przed nim. - V, dasz wi臋cej klimatyzacji?
- Ju偶 jest na maksa - odburkn膮艂 ponuro (o ile da si臋 odburkn膮膰 weso艂o) Taehyung, nie kieruj膮c w jego strony spojrzenia skupionego przez ca艂y czas na drodze przed nim.
- To ja poszukam jakiej艣 ciekawej p艂yty - postanowi艂 Baek, si臋gaj膮c g艂臋biej do schowka, by spod sterty s艂odyczy, o kt贸rych nikt nie wiedzia艂, wyci膮gn膮膰 co艣 ciekawego do s艂uchania.
- Hej, grupa! - Zwr贸ci艂 na siebie uwag臋 Jongin, przywdziewaj膮c czarne okulary przeciws艂oneczne w kszta艂cie Nerd贸w, kt贸re po boku przyozdobione by艂y znakami wodnymi. U艣miechaj膮c si臋 szeroko, zapyta艂:  - Jak wygl膮dam?
- Jak mucha Tse Tse - skomentowa艂 jego przyjaciel, towarzysz, brat i nie wiadomo kto jeszcze. Wyci膮gn膮艂 do niego r臋ce i zakr臋ci艂 o swoje palce dwa kosmyki w艂os贸w, formuj膮c z nich rogi. - Brakuje ci tylko czu艂ek!
- Zostaw mnie, bo ci bekn臋 w twarz! - Kajtek gwa艂townie zbli偶y艂 swoje czo艂o w stron臋 nosa przyjaciela, jakby chcia艂 mu wyjecha膰 z ba艅ki.
- Fuj, ty paskudo! - z艂aja艂 go Hun, lecz, jak mo偶na by艂o wywnioskowa膰 z jego tonu g艂osu i epizodycznego 艣miechu, jedynie dla 偶artu. Odepchn膮艂 go mocno od siebie, d藕gaj膮c w mi臋dzyczasie w 偶ebro. - Wstyd藕 si臋!
- Chyba za ciebie - za艣mia艂 si臋 Kai, zaczynaj膮c bi膰 po ramieniu s膮siada i czochra膰 go niemi艂osiernie. W odpowiedzi ma ten atak, Yehetete nie przesta艂a d藕ga膰.
- Za mnie nie ma o co si臋 wstydzi膰 - rzuci艂 ch艂opak, brn膮c dalej w ten mini turniej Wwe (chyba to ju偶 runda fina艂owa). - No przesta艅 mnie bi膰! - dorzuci艂 po chwili, chocia偶 sam nadal bezlito艣nie d藕ga艂 Kajs臋.
- Nigdy!
     Nie mog膮c po cz臋艣ci tego wytrzyma膰, ale i te偶 nie chc膮c przepu艣ci膰 okazji na wyci臋cie takiego przedniego numeru, brunetka opu艣ci艂a swoje siedzenie w ty艂, przygniataj膮c zaj臋tego zaczepianiem Kajtka Huna, tak, 偶e ten nie mia艂 jak si臋 ruszy膰.
- Tae!!! - pisn膮艂, dusz膮c si臋 ze 艣miechu, kiedy dotar艂o do niego, co si臋 sta艂o. Podczas gdy korzystaj膮cy z okazji Jongin formowa艂 mu po bokach g艂owy rogi z w艂os贸w, kt贸re wygl膮da艂y bardziej jak elfie uszy, Sehun zacz膮艂 si臋 targowa膰: - No czego mnie, a nie jego?! - I za to jego nowa dziewczyna przycisn臋艂a go fotelem mocniej, lecz wci膮偶 na tyle bezpiecznie, by nie zrobi膰 mu krzywdy. - A艂a!!!
- Jak niby mam z艂o偶y膰 na niego fotel? - zada艂a pytanie retoryczne Yeon, opieraj膮c si臋 wygodniej z wyj膮tkowo zadowolonym wyrazem twarzy.
Na te s艂owa, fotel obok Tae r贸wnie偶 odchyli艂 si臋. Jak prosz膮, to czego by ich nie wys艂ucha膰.
- Za du偶o masz z臋b贸w, niewiasto? - pogrozi艂 Kai osobie, kt贸ra dopu艣ci艂a si臋 tego czynu i pos艂a艂 jej podr臋cznikowy p贸艂u艣miech, kt贸ry zaraz zszed艂 mu z twarzy z powodu niespodziewanego ataku 艣miechu, nie mog膮cego czeka膰 na inn膮 chwil臋.
- Mam ich w sam raz - odpowiedzia艂a mu tym samym dziewczyna, id膮c potem w 艣lady Tae i opieraj膮c si臋 wygodniej o sw贸j fotel. Wyj臋艂a telefon, zajmuj膮c si臋 swoimi rzeczami.
- Grozi膰 tak kobiecie? - Ztriggerowa艂 si臋 na niby Brat Hun zakonu SeKai贸w, przybieraj膮c pozw臋 i min臋 dramatycznej wiewi贸rki. - Ale z ciebie s艂abeusz!
- A ty jeste艣 pantofel! - Odda艂 mu s艂owny policzek S艂abeusz, drocz膮c si臋 i wystawiaj膮c mu j臋zyk.
- Pantofelek, ignorancie.
Ignorant pokiwa艂 g艂ow膮, udaj膮c ura偶on膮 div臋. Lecz k膮tem oka ujrza艂 艣wiat艂o, bij膮ce od ekranu telefonu Rim.
- Uuu... Ale st膮d mog臋 przynajmniej zobaczy膰, co b臋dzie pisa膰 ta dziewczynka przede mn膮. - Wypowiedziawszy te s艂owa, Kajsa zapu艣ci艂 偶urawia w stron臋 ekranu
Te s艂owa podzia艂a艂y niczym "Abrakadabra, prosz臋 przesta艅", a ich skutkiem by艂o momentalne odsuni臋cie si臋 fotela, a przy tym oswobodzenie autora s艂贸w.
- Ha, nope - prychn臋艂a Jej Tae, podsumowuj膮c zaistnia艂膮 sytuacj臋 dosadnie, prosto i nie przesadnie.
- Gwiazdeczko, mog臋 na chwil臋 tw贸j telefon? - zapyta艂 bardzo grzecznie Pan Kaj, opieraj膮c si臋 o ty艂 siedzenia Rim i zza niego obserwuj膮c poczynania dziewczyny.
- Nie masz swojego? - Anio艂ek natychmiast zgasi艂 ekran swojego telefonu, chowaj膮c go do kieszeni bocznej znajduj膮cej si臋 po jej prawej stronie.
- Zostawi艂em w walizce - wyja艣ni艂, "wracaj膮c" na swoje miejsce. Nice try.
- Tak? - Do akcji wkroczy艂 jak zawsze pomocny Sehun, wyci膮gaj膮c z kieszeni jego spodni Smartphone, kiedy ten nie patrzy艂. - A to to co? Masz magiczne kieszenie?
     Magik skarci艂 go spojrzeniem. Bardzo ostrym spojrzeniem. A potem w najmniej spodziewanym momencie zaprezentowa艂 mu 艣rub臋, uderzaj膮c swoj膮 w艂asn膮 g艂ow膮 w brzuch Sylwii, za co dosta艂 od Roze艣mianego Huna *po angielsku Laughing Hun - nowa posta膰 z creepypasty* kokoski po plecach.
- Nie roznie艣cie mi auta! - upomnia艂 ich ostro Baekhyun, gwa艂townie odwracaj膮c si臋 do ty艂u, na co ch艂opaki na chwile zamarli, wyci膮gaj膮c g艂owy przed siebie, aby spojrze膰 Bestii prosto w oczy. A Bestia tylko spojrza艂a na Kajs臋 i wymskn臋艂o jej si臋. - O, fajne okulary.
- Wygl膮dasz teraz tak macho - doda艂a Taeyeon dla beki, ju偶 pod艣miewaj膮c si臋 pod nosem nad demoniczno艣ci膮 jej wypowiedzi.
Po艂echtane ego Jongina nakaza艂o mu u艣miechn膮膰 si臋 dumnie oraz oprze膰 si臋 po luzacku na swoim siedzeniu.
- 艁uuuu... - wy艂ucza艂 (Nie wiem, jak to nazwa膰 XDDD) Kajtek, przechodz膮c ze swego przyjaznego tonu g艂osu, do Grzybowego G艂osu *B)*. - M臋sko艣膰 level up.
- Lol, kto tu schowa艂 myd艂o? - W chwil臋 dla m臋sko艣ci Jongina bezlito艣nie wesz艂a Titi, ze spraw膮 tak ma艂o istotn膮, 偶e a偶 szkoda by艂o mu przerywa膰. Demon to Demon. - Po kij wam myd艂o w samochodzie?
Zapytawszy, unios艂a do g贸ry kostk臋 otwartego, lecz chyba jeszcze nie u偶ywanego myd艂a.
Moment... Czy to s膮 艣lady z臋b贸w?
- Daj mi to na chwil臋. - Sehun wyci膮gn膮艂 do niej r臋k臋, prosz膮c o to kolejne nietypowe znalezisko. Bez wi臋kszego namys艂u Taeyeon mu je odda艂a, nawet nie interesuj膮c si臋 tym, co ch艂opak zamierza zrobi膰. A zamierza艂 podarowa膰 je w prezencie Kajtkowi. -To dla ciebie.
- Po co mi to? - spyta艂, nie ogarniaj膮c sytuacji. Przyjaciel rzuci艂 mu myd艂o na kolana i oczekuje, by ten zgad艂, o co biega. No pogrza艂o kaka艂o?
- 呕eby艣 si臋 w ko艅cu umy艂, brudasie - za艣mia艂a si臋 jak troll Sylwia, odchylaj膮c a偶 za siebie g艂ow臋 z nadmiaru 艣miechu.
- Sam jeste艣 brudas! - wyk艂贸ca艂 si臋 z nim Jongin, oddaj膮c myd艂o w tak samo brutalny spos贸b, po czym oskar偶ycielsko wskaza艂 palcem na d贸艂 nogi s膮siada. - Stopy masz ca艂e czarne!
- To pasek od moich klapek, debilu.
W oczku zakr臋ci艂a si臋 a偶 Sylwii 艂ezka. 艁ezka, kt贸ra w swoim sk艂adzie zawiera艂a politowanie, 艣miech i gorycz nad g艂upot膮 tego 艣wiata... No dobrze, mo偶e tylko to pierwsze.... I drugie...
- Chyba, 偶e tak... - pokiwa艂 g艂ow膮 zszokowany Kajtek, wracaj膮c do normalnej pozycji, by napi膰 si臋 w spokoju swojej wody brzoskwiniowej, lub, jak kto艣 woli, brzoskwini wodnej.
- Dobra, b膮d藕 chwil臋 cicho, bo id臋 spa膰 - powiedzia艂 do niego Hun, rozsiadaj膮c si臋, aby wygodniej i przymykaj膮c na dos艂ownie chwilk臋 oczy.
- Wonchej stopy! - Te p贸艂 minuty spokoju wykorzysta艂 oczywi艣cie Sz.P. Kim Jongin, wywalaj膮c stopy pod nos przyjaciela. Co to za przyjaciel, kt贸ry nie daje ci do w膮chania swoich st贸p?
Oto i kolejny pow贸d kolejnej przyjacielskiej zwadki. Jak nie przygadywanie, to ma艂e bijatyki, kt贸rych, na szcz臋艣cie, nikt nie toczy na powa偶nie. Bo gdyby tylko tak by艂o... Auuuuaaaaa...
- Nigdy wi臋cej siedzenia na ty艂ach - mrukn膮艂 Demon, kieruj膮c t臋 pierwsz膮 my艣l do g艂ownie samej siebie, na co Rim przekr臋ci艂a lekko g艂ow臋 na bok. Oj tam, jej si臋 podoba艂o. Natomiast drug膮 my艣l, a 艣ci艣lej m贸wi膮c to pro艣b臋, pos艂a艂a pod adresem... - Eevee, zamie艅 si臋!
- Nie. - Baek pokaza艂 jej nik艂y u艣mieszek, wyra偶aj膮cy wi臋cej ni偶 tysi膮c s艂贸w... Zupe艂nie jak Rafaello.
- Zobaczymy jeszcze, kto tu b臋dzie si臋 z艂o艣liwie u艣miecha艂 - Demon uni贸s艂 praw膮 brew ku g贸rze, kr臋c膮c g艂ow膮. O ta Iwona!
- Pograjmy w co艣 - odezwa艂a si臋 nareszcie Rim aka Ukryty Obserwator, kryj膮cy si臋 w cieniu fotela Baekhyuna. Jak zawsze z przygotowanymi zabawkami.
- Proponuj臋 ma艂ego pokera - rzuci艂 Sehun, puszczaj膮c perskie oczko, nieskierowane do nikogo konkretnego. Wiedzia艂, 偶e jest mistrzem w tej grze, albo inaczej m贸wi膮c "ogromnym farciarzem".
- Przecie偶 my nie mamy kart, inteligencie - prychn膮艂 Kajtek, szukaj膮c okulary w d贸艂 tak, aby by艂o wida膰 tylko po艂ow臋 oczu. W po艂膮czeniu z odpowiednim ustawieniem brwi oraz nik艂ym u艣miechem, pr贸bowa艂 osi膮gn膮膰 sw贸j wymarzony efekt.
- Udusz臋 ci臋 zaraz. - Hun obr贸ci艂 si臋 do niego i przy艂o偶y艂 mu r臋ce do szyi, udaj膮c, 偶e chce go mocno 艣cisn膮膰 w tej偶e cz臋艣ci cia艂a w celu zab贸jstwa. Jak ka偶dy m贸g艂 si臋 spodziewa膰 - dla jaj. - I ugotuj臋 w mi臋cie!
- Zazdro艣cisz mi po prostu oks贸w swagu. - Kajtek odsun膮艂 si臋 od niego, jednocze艣nie odpychaj膮c jego r臋ce i wychodz膮c z sytuacji z klas膮 oraz derp min膮.
- Wiecie co, mia艂am bardziej na my艣li gr臋 wideo - przerwa艂a im Sangrim, unosz膮c wy偶ej przeno艣n膮 konsol臋, by wszyscy j膮 widzieli. Z Trollfacem, potrz膮sn臋艂a ni膮, prawi膮c w dalszym ci膮gu: - Mam akurat Star Wars Battlefront II w stacji dysk贸w.
     Standardowo rozpocz臋艂a pani gospodarz, by wszystkim przypomnie膰 sterowanie. Wr贸cili teoretycznie do tych czas贸w, kiedy siedzieli wsp贸lnie na pod艂odze przy gniazdku, gdzie 艂adowa艂a si臋 przeno艣na konsola i ka偶dy czeka艂 na swoj膮 kolej. Dzisiaj jedynie r贸偶nica by艂a w tym, 偶e sprz臋t by艂 na艂adowany, a oni nie siedzieli 艣ci艣ni臋ci na twardym pod艂o偶u. No i jest Hun. Tego go艣cia trzeba by艂o zapozna膰 akurat z takimi terminami jak "lowelek", "n贸偶ki" czy "galaktyczna ci膮gutka". Obowi膮zkowo nie mog艂o zabrakn膮膰 kitrania Maszyny Krocz膮cej AT-RT vel "n贸偶ek" pod mostem na planszy na Naboo w wykonaniu Mir.exe. Kai, id膮c swoim zwyczajem, musia艂 zachamyci膰 sobie od wrogich droid贸w STAPa (tzw. "lowelek", ale nikt nie wie czego), by m贸c si臋 na nim wozi膰 i oczywi艣cie zajmowa膰 si臋 czym艣 innym ni偶 "wyznaczony" cel. Przyjemno艣膰 sprawia艂o Tae z kolei wchodzenie na w miar臋 mo偶liwo艣ci wy偶sze punkty, w szczeg贸lno艣ci na Kashyyk, by zdejmowa膰 ze Snajpy wszystko, co si臋 rusza i jest oznaczone na mapie czerwonym znacznikiem. A Hun... Po prostu Kampi艂 si臋 i unika艂 ostrza艂u, bo jeszcze nie wiedzia艂 jak si臋 odnale藕膰.
Zabaw臋 chwilowo przerwa艂 telefon do... Ech, oczywi艣cie Rim. Idealnie w momencie kiedy to ona mia艂a rozpocz膮膰 now膮 kolejk臋. Szybko odrzuci艂a po艂膮czenie, szybko co艣 odpisuj膮c i wyciszy艂a telefon, chowaj膮c go do torebki. A Titi zyska艂a przynajmniej kilka dodatkowych sekund gry. To dopiero okazja. :')
Przyg贸d na drodze jeszcze nie koniec. Opr贸cz grania, standardowych od pocz膮tku drogi "mi艂ych docinek" braci SeKai i 艣piewania tekstu do zapodanych przez Iwon臋 piosenek, wydarzy艂o si臋 wiele rownie偶 i za oknem. Nie do艣膰, 偶e widzieli faceta w stroju konia, reklamuj膮cego jaki艣 ma艂o istotny produkt oraz bardzo interesuj膮ce ci臋偶ar贸wki z napisami "Huncargo" oraz "MAKKAI", to na dodatek mieli okazj臋 dozna膰 czego艣, co zw膮 "karm膮". Na autostradzie Taehyung wyprzedzi艂 niedu偶ego dostawczaka, a Bracia SeKai, bardzo rozzwirzoczeni swoj膮 obecno艣ci膮 i wzajemnym odpowiadaniem na w艂asne docinki, zacz臋li wystawia膰 go艣ciowi j臋zyki. Ten musia艂 dosta膰 chyba niez艂ego wpurwa, nie tylko z powodu mo偶liwego ci臋偶kiego dnia w pracy. Przynajmniej to da艂o si臋 odczyta膰 po jego wyrazie twarzy. Zaraz rozw艣cieczony te偶 zacz膮艂 wyprzedza膰 Baekmobil, prawie powoduj膮c za sob膮 wypadek. Wszystko tylko dlatego, 偶eby wystawi膰 im r贸wnie偶 j臋zyk i nie pozwoli膰 takim g贸wniarzom si臋 zniewa偶a膰. 艢mieszki by艂y zaskoczone, a Titi wyj膮tkowo rozbawiona tym, 偶e kto艣 "im odda艂". Zdezorientowany V ba艂 si臋 troch臋 wyprzedzi膰 drugi raz m臋偶czyzn臋, ale ten na szcz臋艣cie zjecha艂 po nied艂ugim czasie najbli偶szym zjazdem.
Pocieszy膰 si臋 po tym wydarzeniu postanowili buduj膮c namiot z koca. Plan by艂 dobry, w namiocie zmie艣cili si臋 wszyscy, by艂o weso艂o i bezs艂onecznie. Bawili by si臋 tak dalek, gdyby nie Iwona, kt贸ra kaza艂a im przesta膰 ze wzgl臋du na to, 偶e zupe艂nie nie wida膰 tylnej szyby, a to jest jego zdaniem problematyczne. Znowu pocz臋li szuka膰 nowego sposobu na sp臋dzenie czasu. Nie zaj臋艂o to zbyt d艂ugo.

Dojechali. Wydawa艂o si臋, 偶e droga powrotna by艂a zdecydowanie kr贸tsza ni偶 do wcze艣niejszego celu. Dlaczego zawsze tak jest? M臋skie grono Za艂ogi Pier艣cienia, kt贸re jest stosunkowo liczne, zaj臋艂o si臋 zespo艂owym rozdawaniem walizek i demonta偶em baga偶nika dachowego oraz siedze艅.
Ledwo weszli do domu, a ju偶 ich zasta艂 telefon. Jak si臋 potem okaza艂o, napewno jutro b臋d膮 musieli przyj艣膰 do szko艂y. Ryzyko nast膮pienia takiej sytuacji grozi艂o ju偶 od kilku dni, ale sekretarka zaznacza艂a za ka偶dym razem, 偶e "dyrekcja jeszcze nie jest pewna". Po odebraniu tej wiadomo艣ci ludziaki rzuci艂y si臋 masowo do 艂azienek, by wzi膮膰 prysznic. Reszta rozpakowywa艂a swoje tobo艂ki. Anio艂ek w ko艅cu mia艂 czas na sprawdzenie po艂膮cze艅 i oddzwonienie pod wcze艣niej dobijaj膮cy si臋 numer.

Korzystaj膮c z okazji, 偶e wszyscy zaj臋li si臋 g艂贸wnie wymienionymi wcze艣niej czynno艣ciami i mo偶e sprawdzaniem plecak贸w na jutro, po cichu wymkn臋艂a si臋 z domu. Pobieg艂a co si艂 do parku i tam zobaczy艂a jego...
Korzystaj膮c z okazji, 偶e wszyscy zaj臋li si臋 g艂贸wnie wymienionymi wcze艣niej czynno艣ciami i mo偶e sprawdzaniem plecak贸w na jutro, po cichu wymkn臋艂a si臋 z domu. Pobieg艂a co si艂 do parku, nie zabieraj膮c ze sob膮 nawet telefonu ani 偶adnego swetra, gdyby mia艂o si臋 och艂odzi膰. Starannie zamkn臋艂a drzwi oraz furtk臋 swoim tajnym sposobem i gor膮czkowo ogl膮da艂a si臋 po oknach, czy okolica jest bezpieczna. Nast臋pnie przesz艂a kawa艂ek drogi pod p艂otem i mo偶liwie najdyskretniej potruchta艂a na najbli偶sz膮 艣cie偶k臋, kieruj膮c si臋 na wcze艣niej okre艣lony punkt docelowy. Po ubiegu oko艂o trzech minut w ko艅cu zatrzyma艂a si臋. Spojrza艂a przed siebie, a tam pod jedn膮 z latarni sta艂 on...
- Kihyun! - euforycznie zakrzykn臋艂a Sangrim, od razu wznawiaj膮c bieg z najszerszym u艣miechem na jaki mog艂a si臋 wysili膰. By艂a pewna, 偶e to on. W ko艅cu park by艂 teraz prawie ju偶 pusty.
Stoj膮ca w 艣wietle lampy ulicznej posta膰 obr贸ci艂a g艂ow臋 w bok. Us艂yszawszy ten znajomy dziewcz臋cy g艂os, a potem r贸wnie偶 i zobaczywszy bardzo podobn膮 twarz, odwzajemni艂 u艣miech, staj膮c dalej w miejscu i trzymaj膮c jedynie r臋ce w kieszeni spodni. Kiedy jego ulubiona kuzynka by艂a ju偶 bardzo blisko, po prostu j膮 z艂apa艂, zamykaj膮c w u艣cisku.
- Cze艣膰, M艂oda - za艣mia艂 si臋 g艂o艣no, zaczynaj膮c robi膰 z ni偶sz膮 od niego dziewczyn膮 piruety, dalej nie zamierzaj膮c jej pu艣ci膰. Dopiero ta go uciszy艂a, przyk艂adaj膮c palec do ust, przez co mia艂a g艂ownie na my艣li, by m贸wi艂 ciszej. I tak zrobi艂, zatrzymuj膮c "karuzel臋". - Uros艂a艣 chyba.
- Jak ja ci臋 dawno nie widzia艂am! - zachichota艂a Rim, chc膮c odklei膰 si臋 od kuzyna, lecz ten w dalszym ci膮gu mocno j膮 do siebie przutula艂. - Wiesz jak po twoim wyje藕dzie by艂o nudno?!
- Wow, to by艂o... - Kihyun poluzowa艂 u艣cisk, zamy艣laj膮c si臋 na chwil臋. - Czekaj, ile ty masz lat?
- Dziewi臋tna艣cie. - U艣cisk zrobi艂 si臋 ju偶 dla Anio艂ka na tyle lu藕ny, 偶e ta mog艂a bez problemu wywin膮膰 si臋 spod umi臋艣nionych ramion cz艂onka swojej rodziny, z kt贸rym od ma艂ego sp臋dza艂a ka偶d膮 woln膮 chwil臋 na d艂ugo jeszcze przed pozwaniem swojej najlepszej przyjaci贸艂ki oraz Kosmity ze swoim przybranym starszym bratem. - Nie wierz臋, 偶e nie pami臋tasz.
- O matko - u艣wiadomi艂 sobie co艣 nagle ch艂opak, prawie chwytaj膮c si臋 za g艂ow臋 z szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami. - Ostatnio si臋 widzieli艣my dziewi臋膰 lat temu. - Po wypowiedzeniu tych s艂贸w, zmieni艂 wyraz twarzy na ten sam, od pozostaj膮cy bez zmian u艣mieszek oraz poczochra艂 kuzynk臋 po g艂owie. - Ale ty stara jeste艣!
- M贸w za siebie - odpyskowa艂a mu, str膮caj膮c z g艂owy r臋k臋 i jednocze艣nie samemu podskakuj膮c przy nim, by odp艂aci膰 czynem za czyn.
- No dobrze, nie gniewaj si臋. - W ko艅cu odpu艣ci艂, znowu przyci膮gaj膮c po przyjacielsku dziewczyn臋. - Tylko daj przytulasa.
Na jak膮kolwiek odpowied藕 nie czeka艂. Przecie偶 to nie by艂o pytanie. Po prostu wr贸ci艂 do "swojego poprzedniego zaj臋cia", sprzedaj膮c Rim kolejnego mi艣ka. Zawsze by艂 dla niej jak starszy brat, ale my艣la艂a, 偶e z czasem z tego wyro艣nie.
Jak to si臋 czasem mawia, pewne osoby maj膮 sk艂onno艣ci do pojawiania si臋 w niew艂a艣ciwym miejscu o niew艂a艣ciwej porze. Jedn膮 z takich os贸b by艂a Zoya, kt贸ra wieczorem uda艂a si臋 na jogging do tego samego parku. Poch艂oni臋ta swoim treningiem, s艂ucha艂a jednocze艣nie muzyki z telefonu i rozgl膮da艂a si臋 po okolicy, cl co innego mo偶na robi膰 w trakcie spokojnego biegu? Wtem ujrza艂a przed sob膮 kogo艣. Kojarzy艂a te buty, d艂ugo艣膰 i kolor w艂os贸w u b臋d膮cej w jej zasi臋gu wzroku kobiety, ale m臋偶czyzny nie zna艂a. Wyj臋艂a telefon, wy艂膮czy艂a muzyk臋 i wesz艂a w aparat. Przyjrza艂a si臋 jeszcze raz i z niema艂ym zaskoczeniem u艣wiadomi艂a sobie, 偶e przecie偶 to jest Sangrim. Niedowierzaj膮c jeszcze w to co widzi, schyli艂a si臋 za najbli偶szym krzakiem i w艂膮czy艂a nagrywanie wideo, by p贸藕niej m贸c si臋 upewni膰, 偶e to co widzia艂a, dzia艂o si臋 naprawd臋. Materia艂 dowodowy mo偶e si臋 przyda膰.
- Przez te lata stanowczo wyprzystojnia艂e艣. - Kiedy Kihyun stwierdzi艂, 偶e na dzi艣 ju偶 starczy Anio艂kowi tych dobroci, wypu艣ci艂 j膮 ze swojego u艣cisku ju偶 permanentnie. Dziewczyna gadatliwa z natury przy tych, kt贸rych dobrze zna艂a, musia艂a oczywi艣cie wjecha膰 z nowym tematem rozmowy, aby miedzy nimi nie nasta艂a cisza. - Masz ju偶 kogo艣? Na pewno masz!
- No i tu nie trafi艂a艣, M艂oda, bo akurat nie mam jeszcze 偶adnej znajomo艣ci na tym poziomie - odpowiedzia艂 jej, wskazuj膮c w tym samym czasie gestem na znajduj膮c膮 si臋 obok nich 艂awk臋, daj膮c znak, 偶eby usiad艂a sobie. Gdy zaj臋艂a ju偶 miejsce, dosiad艂 si臋 i on sam, zak艂adaj膮c r臋k臋 na jej rami臋 i m贸wi膮c dalej. - Ale czekaj, czekaj... Kiedy ja poznam tego s艂ynnego Jongina, o kt贸rym wspominasz co pi臋膰 wyraz贸w?
- Nie przesadzaj, wcale nie tak cz臋sto. - Wystawi艂a mu j臋zyk kuzynka, na co on odpowiedzia艂 tym samym. Potem kontynuowa艂a dalej. - My艣l臋, 偶e jutro jako艣 zadzwoni臋 do ciebie, kiedy mo偶esz wpa艣膰. Jestem strasznie ciekawa czy pozna ci臋 Tae z ch艂opakami!
- Bardzo si臋 zmienili? - zapyta艂 na powa偶nie z lekkim u艣mieszkiem Kihyun. Chyba da艂 ponie艣膰 si臋 kr贸tkiej retrospekcji z dzieci艅stwa, kiedy to wszyscy grali razem w pi艂k臋, od czasu do czasu robi膮c sobie przerw臋 na kocu przynoszonym przez Taehyunga.
- Tae - prawie wcale, a ch艂opaki... - odrzek艂a szczerze Rim, popadaj膮c w chwil臋 zastanowienia. Intensywnie my艣la艂a, por贸wnuj膮c, ale wiele zmian dostrzec nie mog艂a. Gdyby tak jak on nie widzia艂a swoich przyjaci贸艂 przez prawie dekad臋, mog艂aby napewno wskaza膰 je wszystkie ju偶 po pierwszych minutach. Lecz w sytuacji, kiedy si臋 z nimi wychowywa艂a, by艂o to trudne. - Mmm... V jest teraz rudy.
- Dzi偶yz, nie id臋 ju偶 do was. - Machn膮艂 druga r臋k膮 ch艂opak, odsuwaj膮c na chwil臋 g艂ow臋, by zabawnie pokaza膰, 偶e "nie chce mie膰 z nimi nic do czynienia". - Do widzenia.
- Przyzwyczaisz si臋. - Szturchn臋艂a go m艂odsza dziewczyna, 艣miej膮c si臋 zar贸wno z jego reakcji, ale rownie偶 z tego, 偶e wci膮偶 w pami臋ci mia艂a ten wzrok Taeyeon pe艂en uznania. - No i jest jeszcze Sehun. Musisz go pozna膰, jest fajny!
- Te偶 co艣 o nim wspomina艂a艣. - Pokiwa艂 energicznie g艂ow膮 Kihyun. - Teraz jeszcze bardziej nie mog臋 doczeka膰 si臋 spotkania z wami.
- A gdzie jest ten tw贸j lokaj? - spyta艂a nagle Sangrim, rozgl膮daj膮c si臋 na boki, jednak nie zauwa偶aj膮c w pobli偶u nikogo kto, wygl膮da艂by jak lokaj. Poza tym czu艂a w sobie co艣 dziwnego, o czym nie chcia艂a da膰 po sobie zna膰, dlatego przesz艂a na kolejny temat. - Kogo sta膰 w og贸le na lokaja?
- Mnie sta膰 - za艣mia艂 jej si臋 praktycznie w twarz ch艂opak. Opowiada艂, 偶e pracuje w ca艂kiem dobrze prosperuj膮cej firmie swojego ojca, ale a偶 takich zarobk贸w, pozwalaj膮cych na utrzymanie lokaja, Rim si臋 nie spodziewa艂a. - Bogum zosta艂 w hotelu pilnowa膰 mi maj膮tku. P贸艂 chaty ze sob膮 nabra艂em!
Zdr臋twia艂a r臋ka Sooyoung zacz臋艂a coraz bardziej dokucza膰 i samoistnie opada膰. Ech, trzeba by艂o r贸wnie偶 i pomy艣le膰 o 膰wiczeniach na ko艅czyny g贸rne! Znajduj膮c si臋 tak samo w bardzo niewygodnej pozycji, przykucaj膮c w taki spos贸b, 偶e powoli zaczyna艂a te偶 przestawa膰 czu膰 palce, zacz臋艂a traci膰 r贸wnowag臋 i zachwia艂a si臋, robi膮c troch臋 szumu w krzewie. Momentalnie wycofa艂a si臋 ze strachu za pobliskie drzewo.
- Co to by艂o? - zapyta艂 zaniepokojony Kihyun, ostro偶nie wstaj膮c z 艂awki i rozgl膮daj膮c si臋 na boki, ale nie odchodz膮c na wi臋cej ni偶 trzy kroki od towarzyszki. Co jakby co艣 chcia艂o j膮 skrzywdzi膰?
- Mo偶e jaki艣 bezpa艅ski pies, albo wiewi贸rka... - rzuci艂a swoj膮 propozycj臋 dziewczyna, powoli podnosz膮c si臋 z siadu, przy czym zachowywa艂a czujno艣膰. 艢ciemnia艂o si臋, a ona bardzo tego nie lubia艂a.
- Wiewi贸rka? - Troch臋 zakpi艂 jej kuzyn, obracaj膮c si臋 w jej stron臋. Pomys艂 wyda艂 mu si臋 nieco dziwny. - Taka ogromna?
- Nie wa偶ne. - Potrz膮sn臋艂a g艂ow膮 dziewczyna i stan臋艂a bli偶ej Kihyuna, by w poczu膰 si臋 bezpieczniej. Jak szmer si臋 nie powt贸rzy to mo偶e zdecyduje si臋 odej艣膰 od niego dalej. Z reszt膮 nie mia艂a wyboru. - Chyba musz臋 ju偶 i艣膰. Mog膮 mnie nakry膰, a te偶 mam co艣 do za艂atwienia.
Wykorzystuj膮c moment, 偶e przyjaci贸艂ka przewodnicz膮cej szko艂y by艂a zaj臋ta rozmow膮 z tym obcym facetem, Zoya powoli wycofywa艂a si臋 do ty艂u w kierunku jeszcze bardziej bocznej alejki, zwanej "Zielon膮 Alejk膮", kt贸ra odgrodzona od reszty by艂a wysokimi tujami, za kt贸rymi nikt by jej nie rozpozna艂.
- Nakry膰? - zaciekawi艂 si臋 tym jednym s艂owem starszy rozm贸wca, przechylaj膮c g艂ow臋 i rozmy艣laj膮c nad przes艂aniem tej wypowiedzi.
- Przecie偶 wiesz, 偶e jeste艣 "niespodziank膮" - wyt艂umaczy艂a mu, zaczynajac ju偶 odchodzi膰 w przeciwnym kierunku, z kt贸rego przysz艂a. Na odchodne jeszcze mu rzuci艂a. - Dobranoc.
- Dobranoc - odpowiedzia艂, odchodz膮c w swoj膮 stron臋 lu藕nym krokiem.

Sehun spokojnie nalewa艂 do swojej miski z p艂atkami 艣niadaniowymi mleko. Kto powiedzia艂, 偶e p艂atki 艣niadaniowe mo偶na je艣膰 tylko na 艣niadanie? Poza tym w innej strefie czasowej przecie偶 by je teraz jad艂! Rozsiad艂 si臋 przy stole ze swoj膮 firmow膮 misk膮, przydzielon膮 przez Iwon臋 (W tym domu ka偶dy ma teoretycznie podpisane rzeczy oraz miejsca.), a nast臋pnie ustawi艂 telefon oparty o stoj膮cy na blacie od czapy wazon, aby m贸c ogl膮da膰 filmiki z YouTube. Mia艂 bra膰 pierwszy k臋s swego posi艂ku, kiedy przed nim stan膮艂 Jongin.
- Nie widzia艂e艣 gdzie艣 Rim? - zapyta艂, wlepiaj膮c w niego wyj膮tkowo niezadowolony wzrok. Co艣 mu nie pasowa艂o i to by艂o widoczne na pierwszy rzut oka.
- A nie ma jej w pokoju? - zasugerowa艂 Hun, odpowiadaj膮c przyjacielowi pierwsz膮 lepsz膮 my艣l膮, kt贸ra przysz艂a mu do g艂owy. Z wyj膮tkiem tej jednej, kt贸ra mog艂aby zdradzi膰, 偶e mia艂 zamiar ogl膮da膰 艣mieszne kotki w internecie. Ale niech to zostanie mi臋dzy nami...
- No nie ma. - Za艂ama艂 r臋ce Kai, odwracaj膮c na bok wzrok. Sprawdza艂 dos艂ownie wsz臋dzie, nawet w gara偶u, przy pralce oraz przy ma艂ym stawiku w ich ogrodzie, ale nie znalaz艂 jej.
- Mo偶e 艣pi. - Zmarszczy艂 brwi Sehun, do kt贸rego powoli zacz臋艂o dochodzi膰, 偶e u Kajsy co艣 chyba nie gra. - W ko艅cu ma zgaszone 艣wiat艂o. Zapukaj!
- Ona nigdy nie 艣pi bez w艂膮czonej lampki nocnej - odrzek艂 bardzo powa偶nie ch艂opak, ponownie nawi膮zuj膮c z nim kontakt wzrokowy. Na jego twarzy pr贸偶no by艂o szuka膰 innych emocji, ni偶 zaniepokojenie oraz zaanga偶owanie, z kt贸rym t艂umaczy艂 znane mu od dawna rzeczy. - Nie mo偶e by膰 w 艣rodku.
- A nie zadzwonisz do niej? - zaproponowa艂 w ko艅cu Hun. Przecie偶 widzia艂, jak cz臋sto dziewczyna ma go przy sobie, wi臋c mo偶liwe by艂o, 偶e od niej samej jego przyjaciel si臋 dowie, gdzie obecnie przebywa.
- Poza zasi臋giem sieci - rzuci艂 jakby od niechcenia Jongin, maj膮c ju偶 odchodzi膰 od kolejnej osoby, kt贸ra proponuje mu przeprowadzenie rozmowy telefonicznej.
Ruszy艂 w kierunku schod贸w, po cz臋艣ci zm臋czony, zrezygnowany ale i spi臋ty sytuacj膮. W idealnie tym momencie drzwi wej艣ciowe si臋 otworzy艂y, a w nich stan臋艂a zagubiona dziewczyna, kt贸ra z ledwo zauwa偶alnym strachem w oczach zamar艂a na sekund臋 w przej艣ciu. Momentalnie opanowa艂a si臋 i zdj臋艂a buty, z zamiarem udania si臋 do swego pokoju.
- Gdzie by艂a艣? - dopytywa艂 z ch艂odnym wyrazem twarzy, ale dobrze s艂yszalnym niepokojem w g艂osie Kai, zagradzaj膮c Rim przej艣cie z przedsionka do dalszej cz臋艣ci domu. Ul偶y艂o si臋 znacz膮co na widok dziewczyny, lecz nie m贸g艂 da膰 tego po sobie pozna膰. Straci艂by sw贸j "autorytet".
- Posz艂am tylko odebra膰 zeszyt od kole偶anki - wyja艣ni艂 mu Anio艂ek nie艣mia艂o pokazuj膮c dotychczas ukryty za jej plecami zeszyt we wz贸r kolorowych w膮s贸w. Jej ch艂opak spojrza艂 na niego uwa偶nie, bior膮c do r臋ki. - Po偶yczy艂am jej i nie mia艂a mi jak go wcze艣niej odda膰.
- Kt贸ra kole偶anka? - nie odpuszcza艂 Kai, oczekuj膮c natychmiastowych odpowiedzi na jego pytania ze zniecierpliwieniem. Wiedzie膰 musia艂 o wszystkim, a ka偶de jej zawahanie sprawi艂oby, 偶e sam stawa艂by si臋 bardziej niespokojny na pewnej p艂aszczy藕nie.
- Ta blondynka z aparatem na z臋bach. - Na szcz臋艣cie Anio艂ek umia艂 czasem dobrze ukry膰 swoje emocje, kiedy nastawia艂a potrzeba do tego chwila. Z reszt膮 po cz臋艣ci m贸wi艂a ca艂y czas prawd臋, poniewa偶 rzeczywi艣cie z艂o偶y艂a wizyt臋 jednej z kole偶anek, a w艂a艣ciwie to bardziej znajomych. - Chyba nie znasz jej imienia.
- Czego nie masz zasi臋gu? - Zadawa艂 pytania dalej, jakby nie mial dosy膰 po tym, co Rim ju偶 mu wyjawni艂a.
- O jeju, zostawi艂am telefon w torebce w szafie. - Sangrim zdoby艂a si臋 na u艣miech, a nawet na delikatny 艣miech, by tym da膰 do zrozumienia ch艂opakowi, 偶e nie musi ju偶 o tak wiele pyta膰. - A ty co? Spisujesz akta policyjne?
- Nie. Nie... - speszy艂 si臋 troch臋 Jongin, odruchowo zaczynaj膮c drapa膰 si臋 po g艂owie, czym nie艣wiadomie podkre艣li膰 swoje tera藕niejsze zak艂opotanie. Pu艣ci艂 Anio艂ka w przej艣ciu, samemu zostaj膮c w tyle. M贸wi艂 dalej dopiero wtedy, kiedy zorientowa艂 si臋, 偶e ta ucieka na pi臋tro. - Po prostu co艣 chcia艂em od ciebie, a nie mog艂em ci臋 znale藕膰.
- Zadanie z matmy chcia艂 - dorzuci艂 od siebie przechodz膮cy w tle Sehun. W艂a艣nie upad艂a mu 艂y偶ka, wi臋c wsta艂 j膮 umy膰, by nie musie膰 je艣膰 posi艂ku z posmakiem kurzu lub brudu.
- Po co ci moje zadanie? - zaciekawi艂 si臋 Ma艂y Zab贸jca, zatrzymuj膮c w jednej czwartej drogi na g贸r臋.
- Bo Taeyeon mu nie da艂a spisa膰 - odpowiedzia艂a za Kajs臋 Yehetete, odkr臋caj膮c kran i obmywaj膮c metalow膮 艂y偶k臋.
- 呕rysz? - Podirytowa艂 si臋 Kaju, posy艂aj膮c m艂odszemu bardzo niezadowolone spojrzenie. - TO 呕RYJ.
- A fefefefe, panie oba偶alski - wystawi艂 mu j臋zyk przyjaciel, wracaj膮c ju偶 z czystym sprz臋tem do kolacji.
- Jak ja do ciebie podejd臋. - Przyjacielowi najwidoczniej nie by艂o teraz do 偶art贸w. Post膮pi艂 w jego stron臋 krok ostrzegawczy, na co Hun od razu zamilk艂, "spanikowany biegn膮c" do sto艂u (wiemy, 偶e udawa艂 dla beki).
- Zaraz ci dam - przem贸wi艂a do Jongina Sangrim, z powrotem ruszaj膮c z miejsca.
Jej rozm贸wca przymkn膮艂 oczy i potrz膮sn膮艂 g艂ow膮, by si臋 uspokoi膰 i odgoni膰 od siebie wszystkie wcze艣niejsze my艣li. Wzdychn膮艂 i niewiele p贸藕niej ruszy艂 za dziewczyn膮.
- Tylko jeden podpunkt mi nie idzie - doda艂, powoli wspinaj膮c si臋 po schodach, na ko艅cu kt贸rych czeka艂a ju偶 Rim.

O ma艂y w艂os... Gdyby tylko nie ten zeszyt... Co by mu powiedzia艂a?

Mamy nadziej臋, 偶e si臋 spodoba艂o
Mile widziane b臋d膮 komentarze
Team Sernikoluby 

3 komentarze:

  1. U mnie te偶 systematyczno艣膰 jest najwi臋kszym problemem dlatego cz臋sto pisz臋 kilka post贸w pod rz膮d - mam wtedy ca艂y dzie艅 z g艂owy, ale za to pozosta艂e tylko dla siebie :D Bardzo fajna akcja z tym licytowaniem rysunku dla chorego ch艂opca - to godne pochwa艂y i nawet je艣li praca nie wyjdzie naj艂adniejsza to licz膮 si臋 intencje :) A i jak te偶 co艣 ostatnio gorzej si臋 czuj臋... wczoraj tak bardzo bola艂o mnie gard艂o, 偶e nie umia艂am m贸wi膰 ale dzisiaj jest ju偶 wszystko w porz膮dku :P Mam w zwyczaju 偶artowa膰, 偶e studenci nie choruj膮 xD


    Zapraszam na korea艅skie rozdanie u Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Jeden z wi臋kszych problem贸w XD Gdyby tylko mo偶na by艂o zatrzyma膰 czas i wtedy napisa膰 co trzeba :')
      Kiedy pierwszy raz o tym us艂ysza艂am, to a偶 si臋 zdziwi艂am, 偶e co艣 takiego chc膮 zorganizowa膰, ale pomys艂 moim zdaniem jest bardzo dobry. I z g贸ry by艂o te偶 wtedy wiadome, 偶e akurat Tae zostanie do tego wyznaczona XD Ale z tego co ju偶 ma wida膰, 偶e bardzo si臋 do tego dok艂ada, wi臋c efekt ko艅cowy napewno b臋dzie niesamowity. Siedzi przy tym ju偶 bardzo d艂ugo, a z tego co mi wiadomo jeszcze nie sko艅czy艂a. Trzymajmy kciuki, by zd膮偶y艂a do niedzieli, bo akurat wtedy powinna by膰 licytacja :') Ju偶 teraz jestem ciekawa ceny xD
      Jak Ci przesz艂o, to raczej dobry znak XD Oby tylko nie wr贸ci艂o! :P
      Mnie ju偶 pi膮ty dzie艅 trzyma, ale chyba robi si臋 lepiej. Kurcze, nie pami臋tam kiedy ostatnio nawet chorowa艂am :')
      Nikt nie jest nadcz艂owiekiem XD Pochorowa膰 czasem trzeba :P

      Usu艅
    2. Lol, przychodzi mi wiadomo艣膰 na Gmaila, 偶e s膮 nowe komentarze - czytam to kilka minut temu, bo wcze艣niej nie mia艂am czasu, a tu normalnie pie艣艅 pochwalna na m贸j temat XDDD
      No wi臋c dzi臋ki za trzymanie kciuk贸w :') "Zd膮偶y艂a do niedzieli" XD Nawet do dwudziestej w 艣rod臋 :') A to pol tygodnia wcze艣niej 馃槒馃槒馃槒
      Ja szczerze m贸wi膮c, to w膮tpi臋, 偶eby ta cena by艂a szczeg贸lnie wysoka, ale te偶 mnie to ciekawi :")

      Usu艅