wtorek, 12 grudnia 2017

house of the lost

Hejka :)
Dzisiaj przybywam do Was z miniaturką o trochę innej narracji niż te dotychczasowe ;") Różnica w sumie nie jest dość wielka, więc nie powinniście mieć problemu z odbiorem... Znaczy nie no, gdzie tu można byłoby mieć problem xD (A przynajmniej mam nadzieję, że ich nie będzie xd)
Miłego czytania 


one shot | miniaturka | Park Woojin | Wanna One

     Dom Zagubionych jest miejscem, w którym każdy człowiek przebywał choćby krótką chwilę. Jeżeli jeszcze nie przebywał, to albo w tym momencie znajduje się w tym podniszczonym budynku zawieszonym gdzieś pomiędzy światami, albo w niedalekiej przyszłości się w nim pojawi, nie mając pojęcia, podobnie jak ty, gdzie jest, ani na jak długo się tu zatrzyma. Bo tego nikt nie wie. W końcu trudno poznać datę swojego powrotu do świata rzeczywistego w miejscu, gdzie nie istnieją kalendarze… Bo i też nie mają po co istnieć. Któż odliczałby dni w budynku, w którym czas nie płynie?
     Na samym początku funkcjonowania Domu Zagubionych czas z pewnością istniał, ale wątpię, by mierzono go w ten sam sposób, w jaki odbywa się to u was, na Ziemi. Nie wiadomo, kiedy został zapomniany. Prawdopodobnie w chwili, gdy prowadzący go ludzie – lub istoty myślące w tak dużym stopniu, by móc prowadzić budynek i nie przyczynić się do jego obrócenia się w ruinę, zdali sobie sprawę z tego, że czas przysparza zbyt wielu zmartwień. Rozumiesz, należało wówczas zajmować się nowymi mieszkańcami równe pół godziny po ich przybyciu, dostarczać tymczasowemu dyrektorowi bądź dyrektorce raporty uwzględniające liczne zbędne szczegóły i co gorsza – trzymać się terminów podczas szukania drogi powrotu dla zaginionej osoby. A czasami trwało to latami…
     Lepiej więc funkcjonować bez czasu i powtarzać, że ten i ten człowiek wróci do miejsca, skąd przyszedł, za chwilę. Jest to niezwykle wygodne, gdyż chwila może być króciutka lub też baaaardzo długa, jeżeli nie trafisz akurat na obowiązkowego „przywódcę”. Nie wiem, czy mnie mógłbyś nazwać obowiązkowym, ale obiecuję, że przynajmniej postaram się wydostać cię stąd jak najszybciej. Wyglądasz na młodego, a uwierz mi, nie chcesz spędzić młodości właśnie w tym miejscu… Przypomnisz, jak się nazywasz? Rozumiesz, właściwie non stop pojawiają się tu Zagubieni, a ja nigdy nie miałem głowy do imion.
- Woojin.
     Woojin? Ach, więc musisz być z – popraw mnie, jeżeli przekręcę nazwę, słyszałem ją ostatni raz baaardzo dawno temu, z Azji, tak? Dobrze to zapamiętałem? Co za nowość, ciągle czegoś zapominam… Ale kontynuując, mieliśmy tu raz chłopaka z Azji, jakieś dwa-trzy lata starszy od ciebie, tak na oko. Został znaleziony od razu. Znaczy, nie to, że chcę cię pocieszyć. Naprawdę został znaleziony od razu. Nie zdążyłem nawet wytłumaczyć mu, jak funkcjonujemy tu z czasem, a raczej z jego brakiem. Tobie w sumie już zdążyłem to powiedzieć, ale nie przejmuj się, ciebie też z pewnością niedługo odnajdą.
- A jeżeli chciałbym, by mnie nie odnaleziono?
     A chcesz? Hmmm… Mieliśmy mu takich paru, ale rozmyślili się stosunkowo szybko. Nie wiesz, co mówisz, Wi…
- Woojin.
     Tak, tak, Woojin, właśnie to chciałem powiedzieć. Dlaczego nie chcesz wracać?
- Nie mówiłem, że nie chcę. Pytałem czysto hipotetycznie…
     Czysto hipotetycznie, powiadasz? Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, w jaki sposób odbywa się powrót, ale zazwyczaj wygląda to tak, że znaleziona osoba zaczyna rozpływać się w powietrzu. Może jeżeli chciałbyś zostać, miałbyś wybór. Może po prostu mógłbyś cofnąć się o krok i zostać w naszym Domu Zagubionych tak długo, jak ci się żywnie podoba.
- Czyli na jak długo?
     Prawdopodobnie na wieczność. Bo gdybyś się cofnął, tam, na Ziemi, byłbyś martwy.

Mam nadzieję, że się spodobało :)
Mile widziane będą komentarze
Taeyeon B)

4 komentarze:

  1. OJEJKU, WOOJIN, MÓJ SKARB!
    Zapowiada się ciekawie, Dom Zagubionych, brzmi interesująco.
    Podoba mi się taka narracja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też bardzo się ucieszyłam, gdy wylosował się "jego" numerek ;D Im więcej Wanna One, tym lepiej, więc losowanie było nadzwyczaj udane XD
      Dziękuję :)

      Usuń
  2. Miejsce bez czasu? Kurcze żyć nie umieraç. Możesz robić wszystko na co tylko masz ochotę nie martwiąc się przyszłością. Pojechałabym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce bez czasu było mega fajne dla osób takich jak ja XDD Ale teoretycznie to pewnie nic by się mi nie chciało wtedy robić :") Co z tego, że już mi się nie chce :")
      To jedziemy razem XD

      Usuń