wtorek, 12 czerwca 2018

TW #6 Fragments of another world


W innym życiu będziemy stali obok siebie, śmiejąc się z tego,
że w tym nie jesteśmy razem

      Sehun pamiętał twarz ojca. Jego jasnobrązowe tęczówki, w których pewnego popołudnia odbijała się tafla spokojnego jeziora, trzy szwy na pozornie niewielkim, ale bardzo głębokim przecięciu na prawym policzku, ledwie dostrzegalną bliznę na górnej wardze, która powstała jeszcze przed narodzinami jego pierwszego dziecka.

      Twarzy matki nie pamiętał. Jej zmęczony ton głosu, kiedy prosiła go, by wrócił wcześniej do domu, delikatny dotyk jej drżącej dłoni na jego bladym policzku i rozpaczliwy szloch, który wstrząsał jej wątłymi ramionami, gdy jej syn leżał na szpitalnym łóżku, walcząc o życie po ciężkim wypadku na motorze - owszem. Twarzy nie mógł sobie przypomnieć.
     Sehun pamiętał świat ludzi, w którym żył, nim znalazł się na leśnej polanie w skórze śnieżnobiałego wilka, leżąc kilka metrów przed wejściem do Groty, naprzeciwko ośmiu przyglądających mu się ze swego rodzaju zainteresowaniem i zaniepokojeniem młodzieńców. Czuł się wówczas oszołomiony, gdy dosyć niski chłopak o miodowym kolorze włosów, przyklęknął przed nim na jednym kolanie, spojrzał mu prosto w oczy, po czym przemienił się. Sehun wpatrywał się wtedy jak zahipnotyzowany w ciemnobrązowe tęczówki i mimowolnie przechylił głowę na bok, gdy zdał sobie sprawę, że powoli zbliżają się do niego inne wilki.
     Luhan był dobrym przyjacielem, dlatego po długim namyśle młodszy chłopak postanowił obdarzyć go zupełnym zaufaniem i zapytać go o wspomnienia z dawnego życia. Podjęcie tej decyzji poprzedzały liczne tygodnie zamartwiania się, niepokoju i wątpliwości. Sehun bał się wyśmiania przez tego drobnego młodzieńca, który opiekował się nim od pamiętnego przebudzenia na polanie.
      Tamtego dnia znalazł go nad potokiem, gdzie starszy często przebywał, ciesząc się ciszą i spokojem panującym w tym miejscu. Przysiadł obok niego na wszechobecnych na brzegu kamieniach i po trwającej, jak mu się wydawało, nieskończoność ciszy zapytał przyjaciela czy myśli on czasami o swojej matce. Blondyn wlepił w niego wówczas zaciekawione spojrzenie.
     Nie, oczywiście, że nie. Przecież nie mam matki.
     Luhan nie potrafił zrozumieć wtedy, dlaczego w oczach Sehuna pojawiło się tak ogromne rozczarowanie.
     Po rozpadzie stada młodszy coraz częściej myślał o swoich rodzicach. Tęsknił za spędzaniu z nimi czasu na licznych wyjazdach za granicę, za znajomymi, z którymi tak często przebywał poza domem, za swoim motorem i delikatnym skrzypieniem, które wydawała jego skórzana kurtka, gdy pochylał się nad kierownicą, pokonując w ten sposób w niewielkim stopniu opór powietrza. Jego samotność, tęsknotę i smutek potęgował fakt, że nagle zabrakło w jego życiu nawet tej namiastki rodziny, którą wcześniej zapewniała mu wataha.
     Yifan wyczuwał wątpliwości Sehuna, czasami wydawało mu się, że dostrzega bezbrzeżny smutek w jego oczach, ale nie znał powodu tej nagłej zmiany zachowania i zastanawiał się, dlaczego Luhan nie reaguje na to w jakikolwiek sposób. Sam nie umiał mu pomóc.
      Wu nie wydawał się być zdumionym, gdy Sehun zniknął bez śladu.

Mam nadzieję, że się spodobało
Mile widziane będą komentarze
Taeyeon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz