Hejka :)
Zaczynam adnotację od stwierdzenia, że rzadko kiedy znajduję gif tak słodki, że MUSZĘ go dodać xD Ale nie no naprawdę, spójrzcie na ten poniżej :")
Btw czyżbym dodała coś jeszcze w czerwcu? JA? Kurczę, to coś nie tak najwidoczniej. Dzieje się ze mną coś złego xD W ogóle dodam jeszcze, że zaczęłam dwa inne pisać, a jednego z nich nawet mam sporą część... D: Heloł? Someone call the doctor XD
Ale heh jak już wspominałam chcę skończyć przez te wakacje zamówienia, więc trzymajcie kciuki, że mi się to uda i nie zniechęcę się za bardzo :")
W zamówieniu była prośba o większą liczbę części niż jedna, więc prawdopodobnie będzie to two shot :")
Miłego czytania
zamówienie dla Hinai Namida | Min Yoongi | BTS | Pamiętnik z przyszłości | 2.041 słów |
Eva Noh przestawiała właśnie pudła na strychu, aby ułatwić sobie dostęp do tego, które ją interesowało. Dziewczynie potrzebny był jeden z zeszytów, których używała w zeszłym roku, a to do tego kartonu odkładała te niepotrzebne, ale mogące się kiedyś przydać bruliony oraz podręczniki, których nie udało jej się sprzedać na szkolnym kiermaszu.
Po odstawieniu ostatniego z zastawiających jej drogę pudełek pod ścianę, rudowłosa przykucnęła przy kartonie, po czym odkleiła taśmę blokującą jej możliwość zajrzenia do środka. Zwinąwszy ją w kulkę, odłożyła obok siebie, żeby nie zapomnieć zabrać jej, kiedy będzie schodzić ze strychu. Dziewczyna otworzyła pudło i pochylając się nad nim, tak że długie włosy zasłoniły jej widoczność w dość znaczącym stopniu, zaczęła przerzucać stare zeszyty w poszukiwaniu tego jednego, który był jej potrzebny.
Stos przełożonych brulionów osiągnął już wysokość niemal trzydziestu centymetrów, kiedy wreszcie w jej dłoniach znalazł się ten, którego szukała. Eva położyła go na posadzce tuż obok zwiniętej taśmy i podniosła niepotrzebne zeszyty, aby włożyć je z powrotem do kartonowego opakowania. Wtedy ze zdumieniem zauważyła, że na szczycie stosu podręczników nieużywanych przez nią w tym roku szkolnym spoczywa pamiętnik, który powinien zajmować teraz swoje stałe miejsce pomiędzy lekturami. Rudowłosa odłożyła bruliony do kartonu i zamknęła go, wcześniej wziąwszy do ręki swoją własność.
Przez chwilę zastanawiała się, czy było możliwe, że to jej mama zauważyła pamiętnik, porządkując półkę z lekturami i wyniosła go na strych, ale nie miało to najmniejszego sensu. Gdyby kobieta robiła porządki, wtedy z pewnością w kartonie pojawiłoby się więcej książek, które jedynie zajmowały na regale miejsce, bo i tak nikt do nich nie zaglądał. Poza tym po znalezieniu pamiętnika, na pewno zapytałaby Evę, czy nie należy on do niej lub po prostu zostawiłaby go tam, gdzie go znalazła.
Dziewczynie przyszło więc na myśl, że może kiedyś miała podobny i z jakiegoś powodu zaniosła go na strych, ale szybko uświadomiła sobie, że nigdy wcześniej nie prowadziła pamiętnika.
Zaczęła przetrząsać kieszenie w poszukiwaniu kluczyka do zamka broniącego jej sekretów, jednak przypomniała sobie, że ostatnio przestała go ze sobą nosić, więc prawdopodobnie teraz znajdował się w jednej z szuflad szafki nocnej.
Ponieważ zapomniała wziąć ze sobą taśmy, nie mogła zakleić kartonu z powrotem, więc nie
zaprzątając tym sobie dłużej głowy, przesunęła go pod ścianę, gdzie przeniosła resztę pudeł. Podniosła z podłogi rzeczy, które miała znieść na dół, po czym przeszła przez drzwi, zamykając je za sobą. Zeszła po schodach na piętro, gdzie znajdował się jej pokój, a następnie po wejściu do swojego królestwa, wyrzuciła do kosza na śmieci zwiniętą taśmę.
Podeszła do szafki nocnej, po czym zaczęła przetrząsać jej zawartość w poszukiwaniu kluczyka do pamiętnika. Znalazł się w ostatniej szufladzie, którą sprawdziła, więc zabrawszy go ze sobą, przysiadła na skraju łóżka, gdzie wcześniej zostawiła swoją własność. Włożyła kluczyk do zamka i przekręciła go, co spowodowało, że już wkrótce pamiętnik był otwarty, a Eva z pełnym niedowierzania spojrzeniem kartkowała go, czytając urywki tekstów.
2 październik
Drogi pamiętniku,
dzisiejszy dzień przejdzie do historii - udało mi się wstać do szkoły bez używania budzika. Tak po prostu obudziłam się kilka minut przed nim! Owszem, też wydaje mi się to dziwne.
Przed lekcjami nie mogłam znaleźć Jihyo, a sama prosiła, żebym przyszła wcześniej. Zdziwiło mnie to, bo przecież Jihyo, w przeciwieństwie do mnie, nigdy się nie spóźnia. Napisałam do niej SMSa, ale nie odpisała, więc jedyne co mi pozostało, to poczekanie na rozpoczęcie lekcji. Siedziałam na ławce dobre dziesięć minut, nudząc się niemiłosiernie, kiedy podbiegła do mnie, ciągnąc za ramię chłopaka, którego widziałam pierwszy raz w życiu. Trzeba przyznać, że naprawdę, naprawdę przystojnego chłopaka...
Przedstawiła go jako swojego kuzyna, który niedawno przeprowadził się do naszego miasta i od teraz będzie chodził z nami do klasy. On sam nie odzywał się zbyt wiele i nie wyglądał na zbytnio zainteresowanego staniem z nami, ale sposób w jaki Yoongi uśmiechnął się, kiedy odchodził... O właśnie, a wspominałam już, że nazywa się Min Yoongi? Mam nadzieję, że jutro też przyjdzie z Jihyo i będziemy mogli porozmawiać...
Rozpisałam się dzisiaj, ale już kończę, bo muszę pomóc mamie ze zrobieniem kolacji.
Pa!
16 październik
Kochany pamiętniku,
tak właściwie to nadal nie miałam okazji porozmawiać z Yoongim. W sumie wydawałoby się, że to nic trudnego - wystarczy podejść i wymyślić jakikolwiek temat. Niekoniecznie w tej kolejności, bo w myśleniu na szybko nie jestem zbyt dobra.
Nie jestem pewna, czy wspominałam o tym w którymś z wcześniejszych wpisów, ale Jimin, Jungkook i Hoseok zaciągnęli go w swoje szeregi. Nie mam pojęcia, dlaczego się zgodził, bo przecież w ogóle do nich nie pasuje. Jest zdecydowanie za cichy jak dla tej bandy idiotów. Mam nadzieję, że w końcu sam zrozumie, że powinien znaleźć sobie lepsze towarzystwo. Ta trójka to same kłopoty.
Nie jestem pewna, czy wspominałam o tym w którymś z wcześniejszych wpisów, ale Jimin, Jungkook i Hoseok zaciągnęli go w swoje szeregi. Nie mam pojęcia, dlaczego się zgodził, bo przecież w ogóle do nich nie pasuje. Jest zdecydowanie za cichy jak dla tej bandy idiotów. Mam nadzieję, że w końcu sam zrozumie, że powinien znaleźć sobie lepsze towarzystwo. Ta trójka to same kłopoty.
W tym miejscu skończę dzisiejszy wpis. Pa!
24 stycznia
Drogi pamiętniku,
w życiu nie byłam szczęśliwsza z powodu zadania domowego. No więc, uwaga, uwaga, mieliśmy w klasie podzielić się na pary, a że nie było dzisiaj w szkole ani Hoseoka, ani Jihyo, wylądowałam w parze z kim? Z Yoongim!!! Mimo tego, że mnie naprawdę to cieszy, jemu wydaje się niezbyt podobać ta sytuacja. Chociaż nie mogę mieć pewności - jak zawsze rzadko kiedy się odzywa. Zaproponował, że możemy zrobić to zadanie u niego w domu. U niego. W domu.
To ja jeszcze chwilkę pouśmiecham się do kartki, ale wpis już kończę.
Pa!
3 luty
Drogi pamiętniku,
nie to, żebym się chwaliła albo coś w tym stylu, ale... dostaliśmy najlepsze oceny w klasie z tego projektu! Pisząc "my", mam oczywiście na myśli Yoongiego i siebie. Ale większość wpisów jest o nim, więc raczej łatwo się tego domyślić, prawda?
Ale to jeszcze nic. Dzisiaj siedział ze mną prawie na każdej przerwie. Nie wiem, czy to zasługa tego, że pokłócił się z Jiminem (ale najprawdopodobniej to właśnie o to chodzi) czy tego, że aż tak bardzo mu się nudziło. Ale mimo wszystko jestem szczęśliwa.
Ale to jeszcze nic. Dzisiaj siedział ze mną prawie na każdej przerwie. Nie wiem, czy to zasługa tego, że pokłócił się z Jiminem (ale najprawdopodobniej to właśnie o to chodzi) czy tego, że aż tak bardzo mu się nudziło. Ale mimo wszystko jestem szczęśliwa.
Muszę już iść, bo Daniel dobija się do drzwi mojego pokoju. (Pewnie znowu zgubił słuchawki i chce pożyczyć moje. Tak na marginesie - nie pożyczę mu ich, bo już nigdy do mnie nie wrócą.)
Pa!
14 luty
Drogi pamiętniku,
jak wiadomo Ci pewnie nie od dzisiaj - a może od dzisiaj, w końcu jesteś pamiętnikiem, skąd miałbyś wiedzieć o takich rzeczach, w Korei Południowej obchodzi się Walentynki tak samo, jak robiliśmy to w Japonii. No więc wiadomo - każda dziewczyna kupuje jakiemuś chłopakowi czekoladki. A że daje się je również przyjaciołom, to stwierdziłam, że dlaczego nie mogłabym ich dać Yoongiemu...? No więc dałam mu je. Oczywiście, Yoongi jak to Yoongi musiał sprawiać wrażenie zaskoczonego, żeby mnie wprawić w zakłopotanie. Ale cóż... Aż tak źle nie zareagował.
Będę już kończyć, pa!
14 marca
Kochany pamiętniku,
dzisiaj jest Biały Dzień, więc jak można było przypuszczać, dostałam prezent od Yoongiego. W sumie czemu tu się dziwić - skoro ja mu coś dałam na Walentynki, to on musiał się odwdzięczyć miesiąc później. Ale wracając do prezentu, to jestem troszkę rozczarowana. Nie dlatego, że pluszowy miś mi się nie podoba, bo jest przepiękny (nazywa się Agust), tylko dlatego, że nie dostałam słodyczy. A jak doskonale wiadomo wszystkim są one prostą do odczytania wiadomością, bo tego dnia sprzedaje się tylko 3 rodzaje, które przedstawiają odpowiedzi: "Zostańmy przyjaciółmi", "Lubię Cię" i "Kocham Cię. To jest łatwiejsze do zinterpretowania niż miś. Ech, no więc nadal nie wiem, kim dla niego jestem.
Idę znaleźć Agustowi miejsce w pokoju.
Pa!
Ostatni wpis został napisany przez Evę kilka dni temu, ponieważ z powodu ogromu nauki nie miała zbytnio czasu na zbyt częste pisanie w pamiętniku i zabierała się do tego tylko wtedy, kiedy naprawdę chciała coś zapisać. Opowiadała w nim o tym, że miała wybrać się do kina z Jihyo, ale spóźniła się, więc jej przyjaciółka weszła na salę razem z Jiminem, który również został "wystawiony" przez jednego z kumpli.
Rudowłosa przewróciła stronę, żeby zorientować się, ile mniej więcej zostało jej jeszcze wolnych kartek i dowiedzieć się, czy musi kupić nowy pamiętnik, kiedy nagle zamarła, wpatrując się w kartkę szeroko otwartymi oczami. Była zapisana.
26 marca
Drogi pamiętniku,
dzisiaj był jeden z gorszych dni w szkole. Najpierw spóźniłam się na lekcje. Potem okazało się, że trzeba zrobić kolejny projekt w parach, a niestety, w szkole nie było ani Jihyo, ani Yoongiego. Cóż Jimin wyraził swój brak chęci do współpracy, więc albo zrobię go sama, albo dostaniemy jedynki. Świetnie. Wracając do domu, stwierdziłam, że pojadę autobusem i tak zrobiłam. Naprawdę się zdziwiłam, kiedy okazało się, że był w nim też Yoongi. A tym dziwniejsze było, że nie chciał ze mną rozmawiać, a odkąd się przyjaźnimy, rzadko kiedy mu się to zdarzało.
Daniel próbuje właśnie wyszarpnąć klamkę z drzwi, więc może mu otworzę.
Pa!
Pierwsza myśl Evy wydawała się oczywista - kto inny, jak nie Daniel mógłby dorwać się do jej prywatnych rzeczy? Jednak nie zgadzałyby się w tym przypadku dwie rzeczy - chłopak nie miał pojęcia, że prowadzi pamiętnik (z własnej woli na półkę z lekturami nigdy by nie zajrzał), a poza tym to nie był jego charakter pisma, ponieważ wszystko napisano tak starannie, jak zawsze robiła to rudowłosa.
Mimo wszystko dziewczyna nie wpadła na nic lepszego, więc wrzuciła pamiętnik do górnej szuflady szafki nocnej, zamknęła ją i wybiegła z pokoju, szykując się na wojnę ze starszym bratem.
- Daniel! - krzyknęła, agresywnie pukając do drzwi królestwa chłopaka, ale że nie doczekała się żadnej reakcji, weszła bez pozwolenia.
- Czego? - rzucił jedynie w odpowiedzi brat Evy, któremu właśnie przerwano oglądanie jakiegoś filmu na telefonie.
- Grzebałeś ostatnio w moich rzeczach? - zapytała rudowłosa, nie chcąc wprost zadać pytania o pamiętnik w razie, gdyby to rzeczywiście nie była jego sprawka.
- Nie. Mam ciekawsze pomysły na spędzanie czasu - odpowiedział Daniel, z westchnięciem podnosząc się na łóżku do pozycji siedzącej. - Jeszcze coś czy możesz już wyjść?
- Mógłbyś w końcu wziąć się za robienie zadań. Jest już późno - stwierdziła dziewczyna, żeby móc bez zbędnego tłumaczenia przejrzeć jego leżące na biurku zeszyty.
- Zostaw to. Poza tym nie widzisz, że oglądam film? - zapytał retorycznie, zakładając słuchawki i na znak, że nie będzie już prowadził z siostrą rozmowy, włączył dźwięk na maksimum tak, że aż Eva usłyszała kwestię aktora.
- Co za dzieciak... - prychnęła, przypatrując się bratu jeszcze przez chwilę, ale widząc, że ten ją ignoruje, machnęła ręką i opuściła jego pokój.
Stojąc na środku korytarza, nie mogła się zdecydować, czy zapytać mamę o tę sprawę, czy dać jej spokój i zignorować dziwny wpis w pamiętniku oraz zmienić miejsce, gdzie zawsze odkładała go. W końcu zdecydowała, że jej rodzicielka z pewnością nie zapisała niczego podobnego, bo nie wiedziała o tym, jak bardzo Eva nie lubiła się z Jiminem. Poza tym dlaczego niby miałaby pisać w jej pamiętniku? Nie miała ku temu własnych powodów, a Mei Noh zdecydowanie nie należała do osób, które naruszałyby prywatność swoich dzieci.
Rudowłosa pokręciła się jeszcze trochę po korytarzu, nie bardzo wiedząc, co zrobić z obecną sytuacją, ale w końcu uznała, że najlepszą opcją jest zignorowanie wpisu. Jednak pierwszą rzeczą, którą zrobiła po wejściu do pokoju, było upewnienie się, że budzik ma nowe baterie, alarm w telefonie jest ustawiony, a Jihyo odpisała, że z pewnością następnego dnia przyjdzie do szkoły.
Następnego dnia Eva wstała kilka minut przed zadzwonieniem budzika i rozbrzmieniem alarmu ustawionego na telefonie komórkowym. Jeszcze na początku roku szkolnego wydawałoby się, że było to wręcz niemożliwe dla rudowłosej. Teraz zdarzało się coraz częściej, że kładła się spać około godziny drugiej w nocy, a wstawała o szóstej.
Szybko wzięła prysznic, a reszta przygotowań do wyjścia nie zajęła jej dłużej niż pół godziny. Nie było więc mowy o spóźnieniu się na pierwsze z zajęć lekcyjnych, ponieważ musiała jedynie zjeść śniadanie i przejść niecałe dwa i pół kilometra, żeby znaleźć się w szkole.
Oznaczało to, że początek wpisu nie będzie miał odzwierciedlenia w rzeczywistości, co wydawało się jej uspokajające nie tylko z powodu samego przerwania dyrektorce w prowadzeniu lekcji koreańskiego, ale również dlatego, że mimowolnie zaczęła się obawiać, iż jakimś cudem w pamiętniku mogła zostać przewidziana przyszłość. A może tak naprawdę sama napisała wpis podczas lunatykowania i odniosła go na strych? Bardzo wątpliwa teoria, wziąwszy pod uwagę, że nigdy w życiu nie zdarzyło się jej nic podobnego.
Ale jeżeli Daniel nie opisał tego dnia, jej mama też nie, Jihyo nie miałaby jak, nawet gdyby chciała jej zrobić dowcip,a nikt inny z jej znajomych nie miał pojęcia o istnieniu pamiętnika... I ona też tego nie wpisała, to kto?
Mam nadzieję, że się spodobało
Mile widziane będą komentarze
Taeyeon
Gif to miód na oczy <3
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę ciekawie, tajemniczo. Jestem naprawdę ciekawa dalszego ciągu, dlatego będę niecierpliwie czekać!
Ach, ten Daniel kojarzy mi się z moim kumplem. Nie wiem, czy to przez zachowanie, czy to samo imię xD Jeśli brat bohaterki też pisze dziwne SMS'y w środku nocy to zacznę się zastanawiać, czy to nie ten mój Daniel xD
No i trzymam kciuki, żeby udało ci się zrealizować zamówienia, bo jak tam ostatnio zaglądałam to pracy masz całkiem dużo. No ale chęci, czasu i wytrwałości. Ja szczerze poddałabym się przy pierwszych pięciu (hah, dlatego nie mam tej zakładki u siebie!).
Popieram XD
UsuńWydaje mi się, że naprawdę dużo osób zachowuje się w ten sposób XD
Dziękuję :")
Jejku, ten gif jest po prostu tak przeuroczy, że aż oczu nie można od niego oderwać, a konkretnie od Pana który się na nim znajduje xD Jak to jest że koreańczycy mają zawsze tak idealnie ułożone włosy i wyglądają niczym ściągnięci z okładki magazynu? xD
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Popieram x2 XD
UsuńNie mam pojęcia, ale też bym tak chciała :")