piątek, 15 grudnia 2017

the stormboy

Hejka :)
Jeszcze tylko dziewięć miniaturek, nie licząc tej oczywiście, omggg... Miałam napisać, że raczej nie będę mieć czasu ich napisać, ale się postaram *heh, wiecie, to się nazywają te głupie przemyślenia, które w sumie i tak się potem ignoruje*, jednakże (xD) po policzeniu, że zostało ich jeszcze tylko 9, a ja przebrnęłam już przez znaczną ich część, to rezygnowanie z pisania ich pod sam koniec, wydaje mi się bez sensu.
Nie bijcie, wiem, że dzisiaj nawet krócej niż zwykle, ale cóż to tak wyjątkowo :")
Zakładka z one shotami jest zaaktualizowana, więc jeśli kogoś interesuje, z kim będą miniaturki do końca "kalendarza", to zapraszam :")
Miłego czytania



     Yuta nie wyglądał szczególnie groźnie – ot zwykły młodzieniec z dosyć nietypową jak na Japończyka urodą, na którego twarzy rzadko kiedy pojawiało się odzwierciedlenie targających nim emocji.
Toteż gdy wolniutko przechodził teraz przez miejscowy park, idąc samym skrajem dosyć wąskiej alejki, aby nie przeszkadzać mijającym go w pośpiechu ludziom, których w trakcie drogi powrotnej z pracy zastała nagła śnieżyca, nikt nie zdawał sobie sprawy, że on, ten wysoki, szczupły chłopak sprawiający tak niewinne wrażenie, spowodował te gwałtowne opady śniegu.
     Yuta był niebezpieczny. I to na taką skalę, że mógłby z łatwością zmieść to dosyć duże, japońskie miasto z powierzchni Ziemi – w dodatku mógłby to zrobić nieumyślnie, ponieważ nie zdawał sobie on sprawy z tego, że pogoda odzwierciedlała jego uczucia, a działo się tak właściwie od dnia, kiedy przyszedł na świat. 
     Gdy miał zły humor lub opanowywał go nagły smutek, deszcz zalewał miasto tak obficie, że większość jednorazowych parasoli oferowanych przez sklepy nie wytrzymywała dłużej niż godzinę. Kiedy był zdenerwowany, wściekły lub podirytowany tym, że potraktowano go niesprawiedliwie, ciemne chmury burzowe formowały się wysoko na niebie i zamiast przesłoniętego słońca ziemię oświetlały majestatyczne błyskawice, na moment rozdzierając fragmenty nieboskłonu na tysiące kawałeczków. 
     Ładna pogoda zwiastowała dobry nastrój Yuty i jak można by przypuszczać, w tym mieście trafiało się na nią tak niebywale rzadko, że jej pojawienie się wywoływało dziwny, bezpodstawny niepokój u Japończyków. 
     Kiedy czuł się zagubiony, wiał wiatr. Przeciągły wiatr, niekiedy pochylający nawet najwyższe drzewa w parkach, jak gdyby zawodzący, płaczliwy. Wiatr odzwierciedlający uczucia chłopaka, który nie potrafił znaleźć sobie swego miejsca na Ziemi.

Mam nadzieję, że się spodobało ;)
Mile widziane będą komentarze
Taeyeon <3

4 komentarze:

  1. Hejka Tae :)
    Wybacz mi, że dopiero teraz zaczynam komentować, ale mówiłam ci jaka u mnie sytuacja... Zaraz nadgonię pozostałe posty, które mnie ominęły :)
    A co do tego opowiadanka to bardzo mi się spodobało. Może i krutnie, ale jednak pomysł fajny. Też chciałabym władać pogodą, chociaż w małym stopniu. Ale cóż, marzyć można :')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka Yoora XDDD
      Widzę, że zaczęłam odpowiadanie na Twoje komentarze od tyłu :") Wgl mija zaraz godzina od chwili, gdy zabrałam laptopa i stwierdziłam, ok, w końcu może odpowiem na te wszystkie komentarze :") Taaa... Niezbyt dobry pomysł, zwłaszcza, że nie zrobiłam żadnych zadań na jutrzejsze trzy godziny matmy, fak...
      Krótkie* Wiem, że to pewnie autokorekta, ale to rani moje serce XDDD
      Też zawsze chciałam władać pogodą XDD Była taka jedna bajka, którą zawsze oglądałam, jak byłam mała i jedna z mniej ważnych postaci właśnie to umiała :")
      Można, ale w sumie serio byłoby fajnie...

      Usuń
  2. Nie kojarzę NCT, znaczy, kogoś tam rozróżnić umiem. Dobra, nieważne, i tak przeczytam XD
    Jejku, może to głupie, ale zawsze chciałam, by pogoda odzwierciedlała moje uczucia. Znaczy pamiętam, że kiedy ostatnio byłam wściekła to wiał przeokropny wiatr i zbierało się na burze, nawet mi to humor poprawiło. Pomysł naprawdę fajny! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, a w kolejnych dniach będą jeszcze dwaj członkowie NCT XDD Mam nadzieję, że Cię to nie zniechęci :")
      Jak pisałam wyżej, też zawsze tak chciałam XDD W "Goblinie" pojawił się chyba ten motyw w dwóch sytuacjach, gdy padał mocny deszcz.
      Ma się wtedy wrażenie, że pogoda nas rozumie XDD I to jest tak fajne <3
      Dziękuję i pozdrawiam już ostatni raz dzisiaj XDDD

      Usuń