poniedziałek, 18 grudnia 2017

all was well

Hejka 
Po powrocie ze szkoły rzuciłam się na łóżko i zaczęłam przeglądać Instagrama. W Proponowanych natrafiłam na jakiś tekst o chłopaku z depresją, zakończony "R.I.P Jonghyun [*]" i szczerze mówiąc, to aż mnie zmroziło. Wpisałam w Google "Jonghyun SHINee" i pojawia mi się "Data i miejsce śmierci". A potem przeczytałam, że prawdopodobnie popełnił samobójstwo. I jeszcze ten list do siostry :'( Nie dociera do mnie to, co się stało, naprawdę. Nawet teraz, gdy piszę o tym w adnotacji, mam wrażenie, że piszę o kimś innym, nie o tym Jonghyunie, który był moim pierwszym biasem z SHINee. Nie wyobrażam sobie, jak muszą się czuć osoby, dla których był on największym idolem :c

one shot | miniaturka | Dong Youngbae | Big Bang

    Miasta takie jak Hollywood były całkowicie przereklamowane. „Szał” na przeprowadzkę do tego konkretnego miejsca zaczął z wolna przemijać, a mimo to Youngbae nadal uważał je za najcudowniejszą część Stanów Zjednoczonych i to właśnie tam pragnął zamieszkać, odkąd tylko stał się pełnoletni. I udało mu się to – znalazł sobie mieszkanie do wynajęcia i po dopełnieniu wszystkich formalności został mieszkańcem najważniejszego ośrodka amerykańskiej kinematografii.
     Mieszkanie nie było szczególnie duże, ani też nie prezentowało się tak niesamowicie jak większość budynków w Hollywood – wręcz przeciwnie można by nazwać je niezwykle skromnym. Jednak jego cena nie należała do bardzo wygórowanych, gdyż właścicielowi zależało na jak najszybszym zarobieniu pieniędzy z powodu kłopotów z opłacaniem kredytu, więc Youngbae nie zwlekał z zakupieniem tego miejsca.  Dotychczas ani raz nie pożałował tej decyzji, mimo że często z trudnością udawało mu się zarobić kwoty potrzebne do utrzymania mieszkania  w jak najlepszym porządku.
     Youngbae siedział właśnie na masce samochodu, który nawiasem mówiąc, kupił za marne grosze i odchylając głowę w stronę rozgwieżdżonego nieba, nucił jakąś wesołą melodyjkę, która tkwiła mu w głowie już od kilku dobrych dni. Trwał w tym swego rodzaju bezruchu już od pół godziny i jedynie od czasu do czasu, gdy przypominał sobie o papierosie trzymanym w dłoni, przykładał go do ust. 
     W końcu opadł plecami na maskę i ułożył głowę na zgiętym ramieniu, i przypomniał sobie, że ledwie wiązał koniec z końcem, że jego choroba, która wolniutko, lecz konsekwentnie rozwijała się, zaczynała doprowadzać do zaniku mięśni w jego prawej nodze, że przeprowadził się do Hollywood już dość dawno i mimo ambitnych planów, jakie przedstawił ojcu w chwili wyjazdu, powoli przestawał sobie radzić. Ale był szczęśliwy, pomimo wszystkich tych przeciwności losu.
     I leżąc tak, zamknął oczy i powiedział, że wszystko było dobrze, szeptem tak cichym, jak gdyby nie chciał obudzić miasta drzemiącego u jego stóp.  

Mam nadzieję, że się spodobało
Mile widziane będą komentarze
Taeyeon

2 komentarze:

  1. Od razu jak przyszłam ze szkoły się dowiedziałam o śmierci Jonghyuna. To potworne i dalej nie mogę się z tym pogodzić, choć nie byłam stanerką SHINEE. Jonghyun był tak wspaniałą osobą, ale skoro stwierdził, że to pozwoli mu pozbyć się wszystkich trosk to nie będę kwestionować jego decyzji.
    A miniaturka jak zwykle mi się podobała! Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  2. O śmierci Jonghyuna dowiedziałam się od koleżanki na hiszpańskim. Pozakazała mi screena rozmowy ze znajomą, gdzie ta powiedziała jej o śmierci idola. Gdy to zobaczyłam, w pierwszej chwili myślałam, że robi sobie ze mnie żarty, ale gdy wpisałam w wyszukiwarkę "shinee jonghyun", pierwszym proponowanym słowem, które zobaczyłam było "dead". Łzy same zaczęły spływać mi po policzkach... Płacze do teraz, tak jakby był kimś dla mnie bliskim... I skoro ja tak cierpię, nie potrafię sobie wyobrazić co czuje jego rodzina...
    Wybacz Tae, ale nie byłam w stanie skupić się zbytnio na opowiadaniu. Wiem tylko, że pojawiło się tam Hollywood. Przepraszam cie jeszcze raz, ale ja nie jestem w stanie dzisiaj normalnie funkcjonować. Miałam zrobić dzisiaj tak dużo rzeczy, a tylko siedzę i płaczę...

    OdpowiedzUsuń